Serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom naszych zawodów. Bez mała 700 osób walczyło na szosach powiatu łaskiego, każdy według swoich możliwości i każdy w tej walce był wspaniały. Mniejsze znaczenie ma to, czy ktoś jechał z prędkością ponad 40 km/h, czy poniżej 20 km/h. Wielki sportowy szacunek należy się każdemu kto wystartował i podjął tą walkę.
Dziękujemy uczestnikom, ale również bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli Jastrzębiom Łaskim w zorganizowaniu wyścigu. Były to instytucje reprezentowane w szczególności przez osoby: Starosty Łaskiego Pani Teresy Wesołowskiej i Wice Starosty Pana Marka Krawczyka, Burmistrza Łasku Pana Gabriela Szkudlarka, Wójta Gminy Sędziejowice Pana Jerzego Kotarskiego oraz Wójta Gminy Widawa Pana Michała Włodarczyka. Nie udałoby się przeprowadzić imprezy bez pomocy niezastąpionych strażaków z OSP w Widawie i Sędziejowicach. Na naszej stronie internetowej prezentujemy osoby i firmy sponsorów. Z pewnością są to firmy godne zaufania z którymi bez obaw można prowadzić interesy. Są to ludzie otwarci na potrzeby innych, pełni życzliwości i bezinteresowności. Szczerze Ich polecamy.
Wszystkim raz jeszcze ogromne podziękowania, a do uczestników kilka uwag.
Przepraszamy za niedociągnięcia organizacyjne – każdy kolejny wyścig to nowe wyzwania. Staramy się wyciągać wnioski na przyszłość. Formuła naszych maratonów zakłada „przypadkowy” skład grup startowych. Bardzo proszę spróbujcie Państwo tak rozstawić wszystkich zapisanych, żeby ktoś nie zarzucił Wam szachrajstwa. Weźcie proszę 700 lub jak w przypadku Trzebnicy prawie 1000 osób i podzielcie je na grupki w sposób nie budzący podejrzeń o ustawki. Żaden z klubów organizujących nasze Maratony nie dysponuje grupą urzędników, którzy przez kilka dni poustawialiby składy grup. Ponieważ na tą czynność jest bardzo niewiele czasu, korzystamy z programów komputerowych – inaczej się nie da. Jak już pisałem po wyścigu w Obornikach, ilość kombinacji możliwych do wygenerowania jest olbrzymia i stąd zdarzają się sytuacje wyglądające podejrzanie. Nie mamy żadnego interesu w nieuczciwym traktowaniu kogokolwiek – zwycięzcy otrzymują jedynie symboliczne puchary i jest to celowe. Ponieważ dość konkretnie zarzuca się nam ustawienie jednej z grup wyjaśniam, że po raz pierwszy od sześciu lat system ustawił w jednej grupie dwóch silnych członków naszego klubu. Trochę za późno to zauważyłem i nie miałem już czasu żeby w tej sprawie interweniować. Dodatkowo tuż przed startem trzeba było rozlosować do różnych grup startowych zgłoszonych wcześniej zawodników innego klubu. Jeden z nich trafił do wspomnianej grupy startowej z Jastrzębiami, a pozostali znaleźli się w innych grupach. Ani nasz informatyk zajmujący się sprawami losowania, ani ja nie znamy większości startujących w naszych maratonach zawodników – sami bardzo rzadko i od niedawna bawimy się w kolarstwo. Przykro nam, że przy tego typu sytuacjach pojawiają się oskarżenia o wszystko co najgorsze. Dlatego w naszym cyklu pucharowym nie nagradzamy zwycięzców, żeby ograniczyć lub z założenia całkowicie wyeliminować sytuacje wyzwalające złe emocje.
Szanowni Państwo!
Chcemy w naszych maratonach bawić się kolarstwem razem z Wami. Organizatorzy poszczególnych wyścigów też biorą w nich udział i jak zauważyliście zrobią wszystko, żeby nie być posądzonym o ustawianie grup pod siebie choć mieliby taką możliwość. Czy możecie coś takiego zarzucić Panu Janiakowi lub Pawłowi Cichemu? Proszę Was – bawmy się naszymi maratonami!
Dużo bardziej martwią mnie sytuacje, w których uczestnicy są nie do końca uczciwi w stosunku do innych lub stwarzają sytuacje niebezpieczne. Z tym zjawiskiem tak do końca przy naszej przyjaznej, amatorskiej formule nie da się skutecznie walczyć. Jedyne co uważamy za słuszne to wskazanie sobie podejrzanych i pozostawienie ich z nieczystym sumieniem. W skrajnych przypadkach nie będziemy ich zapraszać do udziału w maratonach, a jako organizatorzy mamy takie prawo, oczywiście poza karami regulaminowymi.
Żeby dłużej nie przynudzać – zapraszam wszystkich (a zwłaszcza tych, którzy uważają się za poszkodowanych losowaniem) do sprawdzenia się na zawodach ze startu wspólnego. Na naszej stronie znajdziecie Państwo szczegóły dotyczące III Truskawkowego Wyścigu Rowerowego w Buczku, w dniu 25 czerwca 2016 roku. Razem z Mastersami można pościgać się na pętlach wokół Buczku (wyłączonych z ruchu drogowego). W zależności od kategorii utworzone zostaną cztery peletony.
Jeszcze raz dziękując w imieniu Klubu Rowerowego Jastrzębie Łaskie zapraszam wszystkich do Łasku w przyszłym roku na VII Supermaraton.
Z pozdrowieniami – Paweł Cichy
Dzięki za kolejną wspaniałą imprezę. Proszę nie przejmować się krytykantami. Zawsze się tacy znajdą, niektórzy to wręcz zawodowcy w krytykowaniu i szukaniu dziury w całym. Fantastyczna zabawa, trzymajcie tak dalej i do zobaczenia w przyszłym roku.
Dziękujemy bardzo i do zobaczenia w przyszłym roku.
Nie chcę, żeby to było negatywnie odebrane, bo naprawdę uwielbiam maraton w Łasku i zawsze uważałem, że organizacyjnie stoi na najwyższym poziomie. Jednakże w tym roku dwie kwestie odbieram negatywnie. Pierwsze, może nie, aż tak istotna,ale dokuczliwa to zmiana godzin startu w szczególności dystansu mega. Kiedy ktoś sobie sprawdzi raz start swojej grupy, w sobotę rano, to nie powinien być zaskakiwany na następny dzień przyspieszeniem startu o pół godziny. Często mamy do pokonania trochę kilometrów, dlatego ważne jest, aby sobie to dobrze zaplanować, przybyć odpowiednio wcześniej przed startem, odpowiednio wcześniej zjeść etc. Kiedy ten czas zostaje dość mocno skrócony pojawia się niepotrzebna „nerwówka”. Dziwi to tym bardziej, że godziny startu poszczególnych grup były wskazane w komunikacie technicznym odpowiednio wcześniej, wobec czego był czas na składanie wniosków o jego przesunięcie i ich rozstrzygnięcie wcześniej, a nie za pięć dwunasta.Postuluję, aby po ogłoszeniu list nie modyfikować godziny startu (nie przyspieszać, bo opóźnienie nie jest tak istotne). Druga kwestia dotyczy poruszonej kwestii doboru grup i wydaje mi się, że nie zostało zdiagnozowane gdzie leży problem. Pomijając już samo losowanie elektroniczne, problem leży w tym dlaczego niektórzy startowali w pewnych grupach, nie będąc wymienieni w nich na listach startowych. A jeśli byli dopisywani później, lub listy były nieprawidłowe to należałoby to wyjaśnić, aby pokazać transparentność procesu podziału na grupy, co uchroniłoby organizatora przed zarzutami. Jeśli ktoś pojechał z grupą w której nie był na liście i jego czas mierzony był wg czasu startu tej grupy, to nie powinien być liczony w oficjalnych wynikach, a i cała taka grupa robi się przez to „podejrzana”. Nie mam osobistego interesu w tym co piszę, gdyż nie walczę o czołowe lokaty mam też świadomość, że idea i specyfika supermaratonów jest inna od wyścigów ze startu wspólnego i że na wynik ma wpływ również trochę szczęścia w losowaniu grupy (bądź podłączenie się do takiej „mocnej” ekipy na trasie). Jednakże chciałbym, aby skoro jest jakiś regulamin cyklu, to żeby się go trzymać i wtedy wszystko będzie ok. A osoby, które naruszają regulamin w inny sposób (np. jazdą za autem) to tu zgodna z orgiem, niech rozstrzygną w swoim sumieniu, czy to co robią ma sens.
Dzięki za rzeczowy komentarz.
Kwestia pierwsza: zupełna zgoda. Nie należało zmieniać godzin startu w sobotę na niecałe 24h przed startem. Mimo, że publikacja pierwszej listy nastąpiła przed 2gą w nocy, a poprawka pojawiła się już koło 11ej – wiele osób zdążyło sprawdzić czas startu i już go potem nie weryfikować, choć wydruki listy startowej w biurze zawodów były z prawidłowymi (nowymi) godzinami startu. Nasz błąd – myślę, że popełniony pierwszy i ostatni raz.
Kwestia druga: listy startowe były uzupełniane praktycznie do samego startu. Na 15 minut przed startem danego dystansu spiker dostawał wydruk listy startowej. Te opublikowane na stronie i rozwieszone w biurze zawodów były z soboty z godziny 17ej. Dopisywani ludzie to w większości zawodnicy, którzy zapisali się na maraton, ale nie dokonali w odpowiednim czasie opłaty startowej. Pozostali to nasi lokalni kolarze amatorzy i grupa kolarzy z Goleniowa, którzy przyjechali do Łodzi na sobotnie zawody i poprosili o możliwość startu jako dodatkowego treningu przed wyjazdem w daleką drogę powrotną, nie oczekując od nas pakietów. Nieopłaceni wcześniej zawodnicy po dostarczeniu potwierdzenia przelewu byli dolosowywani do grup już utworzonych. To losowanie odbywało się w biurze zawodów metodami albo małych wydartych kartek papieru albo w excelu funkcją LOS() albo losowym strzałem myszką przy przewijaniu strony, w zależności od czasu i zamieszania jakie w danej chwili panowało biurze zawodów. Było kilka grup zawodników, które usiłowały wymusić start w jednej grupie, ale ŻADNEJ z nich nie ulokowaliśmy razem w jednej grupie startowej.
Czyż nie jest to wyciąg z regulaminu waszej imprezy
„Zamknięcie zapisów nastąpi w dniu 2 czerwca 2016r.
Podstawą do umieszczenia zawodnika na liście startowej będzie bankowe potwierdzenie
o dokonaniu przelewu opłaty startowej. Organizator w dniu 3 czerwca 2016 r. opublikuje
skład grup startowych.
Zapisy w dniu zawodów nie będą możliwe.”
Więc o jakiej prośbie o możliwość startu Pan mówi jest regulamin czy go nie ma. Chcieli sobie potrenować to trzeba ich było puścić osobno i nie klasyfikować. A tu trzech panów z Goleniowa jest w czołowce open. A 7 członków sławnej grupy nr 34 na siedmiu pierwszych miejscach open. Więc proszę nie opowiadać bajek że z losowanych kilku setek osób tworzy się taka „przypadkowa” grupa. I potem losowo dokłada się Pana z Goleniowa. Pusty śmiech ogarnia.
Pozwolę dodać coś od siebie w kwestii zawodów w Łasku. Wiele osób pisze różne rzeczy, niektórzy krytykuja dla zasady. Potrafią krytykować, wymagać od wszystkich dookoła tylko nie od siebie. Proponuję, aby zorganizowali zawody sami i pokazali jak to się robi… aby na 700 osób wszyscy byli zachwyceni i nie mieli żadnych uwag. Ja sam z chęcią pojadę i wydam swoją opinie….
Byłem drugi raz na maratonie z Jastrzębiami… zaczynałem swoją kolarską przygodę w tamtym roku czas, miałem słaby w porównaniu do najlepszych, ale nie oszukujmy się wsród stojących na podium w męskich klasyfikacjach nie ma prawdziwych amatorów… Uwagi, spostrzeżenia są cenne, trzeba wyciągać wnioski, aby było jeszcze lepiej za rok. Czepiacie się godzin startowych… w moim przypadku było przesunięcie o 18 minut,ale niech nikt nie mówi, że przyjeżdza ileś tam kilometrów i pojawia się 10 minut przed startem w biurze po odbiór pakietów. Ja mam do Łaska 150 km i byłem na dwie godziny przed startem. Wiec to nie kwestia komunikatów, tylko wygodnictwa ludzi… bo niby płacą, bo wymagają, bo nie mieli czasu sprawdzić info na fb… w co też trudno uwierzyć, chyba każdy sprawdza czy w ostatnich minutach są jakieś nowinki na temat wyścigu w którym ma się wystartować. Co do grup startowych i ich obsadzie… to czy to ma jakieś znaczenie ? to są zawody dla amatorów,dla pasjonatów, hobbystów entuzjastów… Każdy ma ambicje aby wypaść jak najlepiej lub poprawić swój czas z zeszłego roku. Mi to się udało poprawić aż o 16 minut… ale jak ktoś chce się naprawdę poważnie ścigać i walczyć o ułamki sekund to są zawody masters lub niech startuje w czasówkach, gdzie każdy jeżdzi sam.
Jest też druga strona medalu… zarzuca się wiele rzeczy organizatorom nie doceniając ich trudu… a co ludzie dajecie w zamian ? Syf na boisku i otoczeniu, czy kopiąc śmieci pod własny samochód ? Przechodzenie przez ulice tuż przed nadjeżdzającymi kolarzami ? Przejeżdzanie obok wolniejszych zawodników o grubość włosów na rękach ??? Czy nie mówiąc o żenującej sytuacji, kiedy skończyło się losowanie nagród i wszyscy prosto do samochodów… nie czekając, aż prowadzący doda jeszcze kilka zdań na koniec i zaprosi na impreze za rok. Odczekało może z 20 osób… trwało to może minutę… jak byłbym organizatorem to naprawdę zrobiło by mi się przykro.
Ja Was doceniam Jastrzębie, wiem ile trudu trzeba, aby nad takim wydarzeniem zapanować.
Zapiszcie mnie za rok na zawody, będe na sto procent. Pozdrawiam.
Prawie ze wszystkim się zgadzam. Drugi raz jestem w Łasku: szybki wyścig, kupa frajdy, doskonalenie techniki jazdy w grupie i… świetna organizacja, dużo fajnych nagród (choć już drugi raz i ja, i żona – bez szczęścia w losowaniu, hehe), dobre piwo, po prostu świetna zabawa, co dla mnie amatorskiego amatora jest najważniejsze.
Żona wygrała swoją kategorię ze świetnym (jak dla siebie czasem), fakt, miała szczęście trafić na pasującą jej grupę, ale utrzymać się na „innym” za sportami, nawet gdy oni jadą drugie kółko giga, to dla niej też wielka sztuka! To są uroki supermaratonów. W Trzebnicy pojechała w ostatniej grupie i całą trasę jechała sama, a i tak załapała się na pudło – takie szczęście. To są wyścigi amatorskie, a zawodowcy niech startują w mastersach itp.
Przyspieszenie startów było nie fair. Zameldowaliśmy się dzień wcześniej i nikt nas nie poinformował, a powinno to być wszędzie wykrzyczane i napisane wielkimi literami, że nastąpiła zmiana. W dniu zawodów byliśmy na jakąś godzinę przed naszym startem, zamierzając zrobić 30 min. rozgrzewkę i… dobrze, że sąsiad z parkingu nas poinformował o zmianach, bo byłoby spóźnienie. Po porannym sobotnim sprawdzeniu godziny startów, nawet nie przyszło mi do głowy sprawdzać raz jeszcze na ścianie, przy marnym oświetleniu, gdy okulary do czytania zostały w aucie.
Poprawiłem swój czas o 10 min. i jestem zadowolony, i za rok zamierzam pojechać jeszcze lepiej, w końcu do M8 jeszcze jakieś 30 lat zostało!
Jastrzębie wielkie uznanie dla Was za organizację takich zawodów.
Jestem obserwatorem bo nie biorę udziału w wyścigu ale bierze udział w nich od lat mój dzidziuś i pomimo wieku nie wyobraża sobie żeby nie startować w Łasku.
Trzymajcie tak dalej i mam nadzieję, że kiedyś wezmę udział w tych zawodach chociaż na 34 km.
Panie Pawle to co pan robi to robi z wielką pasją i to widać.
Pozdrawiam,
Na wstepie, podziękowania za bardzo udaną imprezę i zamówienie pięknej pogody. Oczywiście jest i łyżeczka (niewielka) dziegciu. Pogoda, która tak dopisała na tegorocznym maratonie, była również utrapieniem dla tych z nas, którym kończyła się woda. Jeden bufet na środku pętli był niewystarczający. Brakowało choćby paru zgrzewek wody bezpośrednio po minięciu linii mety. Ci z nas, którzy jechali na dystansie giga, a kończyli drugą pętlę nie byli zadowoleni ze spiekoty połączonej z brakiem H2O. Proszę o przemyślenie tego podczas następnej edycji. Ślę wyrazy uznania zarówno dla organizatorów, jak i dla Kolegów i Koleżanek z którymi przyszło się zmagać w Łasku.
Bardzo dziękujemy za cenne uwagi. Okazało się, że ponad 1200 butelek cisowianki dla 400 „pucharowiczów” i ok.150 rodzinnych kolarzy to za mało! Już zanotowaliśmy – razem z medalem powinna być wręczona butelka wody.
Pozdrawiam.
Pytałem jak i czy uczciwie przed bądż co bądż przed fajną imprezą a tu nagle 2-ch miejscowych dostaje kolejnych mocnych i t.zw wóz medialny .gdzie jest sport ? Mam nadzieje że w Choszcznie ale tam J.Z i Z.SZ oraz paru innych miejscowych ostrzygą po swojemu jak to w zachodniopomorskim to kiedyś pisali maratończycy z grupy 42 czy się sprawdzi ? Jak tak to więcej mojego wpisowego i wielu innych nie zobaczycie.
Panowie śmiać się chce czytając te komentarze. Czy wygra ktoś z Warszawy, Opola czy Goleniowa to i tak macie wiecznie problem. Zacznijcie trenować w końcu to i Wy coś kiedyś wygracie. Dojrzali mężczyźni, a zazdrość jak u nastolatek.