Dnia 12 czerwca 2011 roku byliśmy uczestnikami I Supermaratonu Jastrzębi Łaskich oczywiście w Łasku koło Łodzi. Ja i Andrzej już trochę powłóczyliśmy się po maratonach i wyścigach dla amatorów w kraju i stwierdzamy jednoznacznie, iż organizatorzy choć debiutanci, to potrafią podpatrzeć i zrealizować u siebie imprezę kolarską nie odbiegającą, a nawet w pewnych aspektach przewyższającą inne imprezy kolarskie. Posiadany staż i niezbędne doświadczenie w celu oceny imprezy. Nie będę tu pisał o konkretnych elementach imprezy, gdyż to takie mechaniczne, a w tego typu spotkaniach rowerzystów – kolarzy chodzi o pewną atmosferę, poczucie bycia cząstką tych zawodów i to coś co jest ale tego nie widać.
Nie wiem czym spowodowana była ta atmosfera, czy znaczną ilością startujących sympatycznych Jastrzębic, czy też piękną pogodą, czy też w przeważającej części trasy gładkimi asfaltami.
Myślę, że ujrzałem tam piknikową – rodzinną atmosferę, skutecznie przysłaniającą element rywalizacji. Pomimo faktu, iż przyjechałem powalczyć, nie mam żadnego niedosytu związanego z defektem na trasie i utratą cennych minut. Na trasie widziałem więcej ambicji niż kiedykolwiek na innych maratonach. Okoliczni kolarze na co dzień nie startujący w wyścigach, ambitnie oddający zmiany wzbudzali mój podziw i przypominały o najważniejszym aspekcie takiej rywalizacji, a mianowicie szacunku do uczestników i wspaniałym uczuciu kiedy po przejechaniu mety można podać sobie dłoń na znak zadowolenia z ukończonego wspólnie wyścigu.
Miła atmosfera, szczodrość sponsorów oraz chęć rywalizacji na imprezie o bardzo dobrym przygotowaniu organizacyjnym powoduje, iż powzięliśmy decyzję o udziale w przyszłych edycjach, zachęcając wszystkich którzy chcą uczestniczyć we wspaniałej imprezie kolarskiej.
Organizatorom dziękujemy za mile spędzony dzień oraz gratulujemy udanej imprezy.
Do zobaczenia za rok w Łasku!