wyniki na stronie firmy TimePro: http://timepro.pl/liv/n039/
-
-
Aktualności
Archiwum
- czerwiec 2024 (3)
- maj 2024 (4)
- styczeń 2024 (1)
- lipiec 2023 (1)
- czerwiec 2023 (3)
- kwiecień 2023 (2)
- grudzień 2022 (1)
- czerwiec 2022 (4)
- maj 2022 (2)
- grudzień 2021 (3)
- marzec 2020 (1)
- sierpień 2019 (2)
- czerwiec 2019 (2)
- maj 2019 (1)
- marzec 2019 (3)
- listopad 2018 (1)
- październik 2018 (1)
- wrzesień 2018 (1)
- sierpień 2018 (1)
- czerwiec 2018 (6)
- maj 2018 (2)
- styczeń 2018 (2)
- grudzień 2017 (1)
- październik 2017 (1)
- wrzesień 2017 (3)
- lipiec 2017 (1)
- czerwiec 2017 (16)
- maj 2017 (7)
- marzec 2017 (1)
- styczeń 2017 (2)
- grudzień 2016 (1)
- październik 2016 (1)
- wrzesień 2016 (4)
- sierpień 2016 (1)
- lipiec 2016 (4)
- czerwiec 2016 (5)
- maj 2016 (4)
- kwiecień 2016 (2)
- wrzesień 2015 (3)
- sierpień 2015 (2)
- lipiec 2015 (1)
- czerwiec 2015 (19)
- maj 2015 (7)
- kwiecień 2015 (2)
- marzec 2015 (4)
- luty 2015 (1)
- styczeń 2015 (1)
- grudzień 2014 (1)
- październik 2014 (2)
- wrzesień 2014 (4)
- sierpień 2014 (2)
- lipiec 2014 (8)
- czerwiec 2014 (15)
- maj 2014 (6)
- kwiecień 2014 (5)
- marzec 2014 (1)
- luty 2014 (1)
- styczeń 2014 (1)
- październik 2013 (3)
- wrzesień 2013 (3)
- sierpień 2013 (3)
- lipiec 2013 (4)
- czerwiec 2013 (4)
- maj 2013 (6)
- kwiecień 2013 (2)
- styczeń 2013 (1)
- listopad 2012 (1)
- październik 2012 (1)
- wrzesień 2012 (5)
- sierpień 2012 (1)
- lipiec 2012 (2)
- czerwiec 2012 (10)
- maj 2012 (3)
- kwiecień 2012 (3)
- marzec 2012 (4)
- luty 2012 (2)
- październik 2011 (9)
- wrzesień 2011 (9)
- lipiec 2011 (3)
- czerwiec 2011 (16)
- maj 2011 (13)
- kwiecień 2011 (5)
- marzec 2011 (1)
- luty 2011 (3)
- styczeń 2011 (1)
- grudzień 2010 (1)
Bardzo fajna impreza! Urocze okolice – dlatego pojechałem 'troche’ więcej niż planowane 63.8 km. Za rok też tu będę.
Odnoszę wrażenie, że maraton można było ukończyć jadąc za zawodnikami miejscowymi, którzy znali trasę na pamięć. Tak tragicznego oznakowania jeszcze nie widziałem. Dlaczego nikt nie stał na rozjeździe?
chciałoby się rzec – na niektórych dłuższych odcinkach i rozjazdach – jakiego oznakowania ? mnie wyszło 74km :/ + dużo za dużo czasu na zastanawianie się co dalej – niestety ale pod tym względem – tragedia… następnym razem biorę mapę i kompas i potraktuję jako rajd na orientację bo sama trasa jako taka i impreza – bardzo fajna :)
nie wiem jak to się stało ale zaraz za I bufetem jakiś bardzo przemiły gość z nadleśnictwa ( podobno) pościągał strzałki i od tego momentu jechałem jeszcze z dwoma gośćmi w ciemno pytając różnych ludzi o droge do łasku aż wkońcu jakieś 5 km przed meta znowu wstrzelilismy sie całkiem przypadkowo w trase i dojechalismy do mety. i nie rozumiem jednej rzeczy mój czas to jakieś 3.28 wg time pro a według mojego licznika 68 km jechałem 3.16 coś mi tu nie gra
choć nie powiem kanapki na pierwszym bufecie bardzo dobre
podobno o problemie znikających oznaczeń trasy było wiadomo wcześniej – szkoda, że nikt o tym nie napisał wczoraj – można było się przygotować na takie coś na różne sposoby a tak….
Mógłby ktoś wrzucić zdjęcia z maratonu… Fotografowie.. podzielcie się z nami fotami jakie nacykaliście… Dla wielu z nas był to pierwszy maraton w życiu. A jakaś fota byłaby miłą pamiątką. Z góry dzięki.
Trasa fajna. Zgadzam się w 100% z poprzednimi komentarzami.Wielu rowerzystów pomyliło trasę. Mieli taki swój wewnętrzny maraton i każdy na innym dystansie:-).Sporo czasu jechało się poza trasą, później trzeba było wracać, szukać właściwej drogi.Trasa naprawdę fajna.
……zdjęcia proszę zdjęcia……fotografów było full po drodze :D to niech się pochalą….
Ja miałem to szczęście, że zaraz po pierwszej pomyłce załapałem się do grupy z jednym z organizatorów (Tomek… chyba). Poprowadził nas pięknie przez meandry trasy. Dlatego impreza bardzo mi się podobała, czas wyszedł taki jak na liczniku, nie ma się do czego przyczepić. Trasa rasowa, bufet świetny. Za rok na pewno będę. Jeżeli wiecie kto zdjął strzałki to proponuję przybić mu/im jedną na czole. Pozdrawiam i dziękuje za świetną imprezę.
Witam wszystkich! Oczywiście zdjęcia pojawia się najszybciej jak tylko będę w stanie. Niestety fotografia to hobby, a na co dzień studiuję budownictwo w Częstochowie, tak więc z braku czas oczekiwanie na zdjęcia może się wydłużyć najpoźniej do środy, acz kolwiek….myślę, że uda się wcześniej.
Witam.
Z mojej strony szczere podziękowania dla Tomka który poprowadził podajże 5-osobową grupę chyba przez całą trasę, w tym mnie przez ponad połowę długiego dystansu. Za każdym razem informował gdzie skręcać, lub zwyczajnie jechał pierwszy a my za nim. Niestety krótka przerwa na oddanie potrzeby spowodowała, że „pilot Tomasz” wraz z grupą, odjechali mi… I tutaj zaczęły się problemy z wyjazdem z Rokitnicy. W tym miejscu pragnę „podziękować” pewnemu „miłemu” juniorowi jadącemu za mną, za to że nie raczył poinformować, iż trasa skręca w prawo, skutkiem czego ja pojechałem sobie prosto z on skręcił prawidłowo- kolego Marcinie, wystarczyło krzyknąć, byłeś parę metrów za mną.
Wg. mojej opinii impreza udana. Żalu do organizatorów mieć nie można- tymże żalem należy obdarować miejscowych mieszkańców, ktorzy widocznie mieli dużą frajdę ze zdejmowania taśm oraz obracania strzałek wyznaczających trasę.
Uważam, że na przyszłość wystarczy w miejscach „znikających” taśm zwyczajnie namalować znaki na drzewach lub w ostateczności ustawić więcej osób zabezpieczających trasę. Kompletnym nieporozumieniem było natomiast oznaczanie trasy zielono-czarną taśmą. Naprawdę często trudno było zlokalizować którędy jechać. A wystarczyło wszędzie rozwieszać taśmę czerwono-białą, która w zielonym lesie przykuwa uwagę już z daleka.
Jeśli te błędy zostaną naprawione, to następny maraton ma szansę być nie tylko udany, a bardzo udany. Pozostaje tylko liczyć, że odbędzie się w jakimś cieplejszym miesiącu.
Pozdrawiam, Krzysiek
Impreza udana! Jedyne co nie wyszlo to pogoda i kolor taśm troche nie trafiony, bo wsród żółtych liści ciężko bylo je zauważyć. A co do fotografów to najlepszy byl zwłaszcza jeden, ktory sprawnie przemieszczal sie pomiedzy krzakami na trasie :) Wkrótce fotki będą na stronie onthebike.com
Biorąc pod uwagę porę roku to muszę się nie zgodzić – pogoda była rewelacyjna!
Kolejny maraton w tym sezonie jaki zaliczylem. Dystans mini -> jechalem z Garminem fakt mialem zgrana 1 wersje trasy ale to moj blad mimo tego kierujac sie oznakowaniem nie zbladzilem. Jednak tasmy polecam czerwono biale lepiej widoczne, no i czesciej oznakowane dluzsze kawalki bo momentami zastanawialem sie czy dobrze jade. Ale rozumie ze iles z nich ludzie zerwali :/ Co do samej trasy nie spodziewalem sie ze dystans mini bd tak fajnie ulokowany. Urozmaicenia terenu dawaly sie odczuc zwlaszcza jazda w lesie na gore na dol no i jeszcze tak pare razy ;D Zaplecze bufetowe + Atmosfera + Duza liczba rozlosowanych nagrod + milo bylo wziac udzial w tej imprezie i jezeli bd kolejne edycje napewno sie pojawie :) czekam rozwniez na zdjecia ;)
Witam,
impreza wyjątkowo miła, trasa super. Oznaczenie – M A S A K R A. Nie spotkałem się jeszcze z czymś gorszym. Gdyby nie to byłoby super…
Witam
Przede wszystkim podziękowania dla organizatorów, że w ogóle został zorganizowany tego typu maraton, ale… Najsłabszym punktem, jak można przeczytać powyżej, okazały się oznaczenia. To, że znikały dzięki osobom trzecim, to jedno, ale kompletnie nie rozumiem dlaczego użyto do oznaczeń żółtego koloru. Na leśnym odcinku ze stromymi zjazdami (prawie jak xc) powinny stać osoby pilnujące tego, aby ktoś „przypadkiem” nie skrócił sobie trasy, bo dla tych, którzy ją znali było to bardzo proste. Powinny być również przyznane (oprócz pucharów) nagrody na dystansie mini, chociażby w kategorii open, gdzie na każdym maratonie jest to normą. Reszta organizacji, łącznie z pogodą, bez zarzutu. Bardzo dobrze zaopatrzony bufet, wręcz rewelacyjnie. Trasa z dużą opcją urozmaiceń, gdzie nawet na mini można było się zmęczyć podjazdami. Ogólnie przyjemna atmosfera i ciekawa impreza. Dziękuję, pozdrawiam
Z oznakowaniem faktycznie było słabo, jednak organizatorzy zapewne wyciągnęli wnioski z tej „lekcji” i za rok będzie idealnie. Niezła trasa (jak na nasze okolice), dobra kolarska atmofera, dużo nagród i bardzo dobry – jak dla mnie – posiłek regeneracyjny po wyścigu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się zorganizować więcej niż jeden maraton MTB w naszych okolicach, bo jak widać, chętni do ścigania w terenie są. Przypuszczam, że może być ich jeszcze więcej, jeżeli termin wyścigu będzie trochę wcześniejszy i w miarę możliwości nie będzie się pokrywał z innymi seriami maratonów. Podsumowując – było dobrze i liczę na to, że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej i więcej okazji do ścigania się w naszych okolicach.
Pozdrawiam!
Tak w ogóle – wydaje mi się – i nie tylko mnie – że okolica jest super do zorganizowania zawodów na orientację :) I tym razem nie jest to złośliwość związana z oznakowaniem :) Przypuszczam, że chętnych byłoby również niemało.
To był mój pierwszy maraton MTB, więc nie mam porównania z innymi imprezami tego typu. Łatwo nie było, ujechałem się bardzo. Trasa mega na pewno dla niedzielnego rowerzysty nie była. Z mojego punktu widzenia lepiej byłoby pojechać rundę w drugą stronę, żeby te cięższe odcinki po górkach i nad rzeką brać na większej świeżości. Po 60 km to już frajda była mniejsza i raczej walka o przetrwanie. O oznaczeniach trasy już było, więc nie będę się rozpisywał, na pewno organizatorzy uwzględnią to przy następnej okazji. Przejechałem 71 km, ale nie ścigałem się o miejsce więc przyjmowałem to ze spokojem. Dzięki tu dla Rafała, który zgrywał ścieżkę na endomodo i dzwonił do domu pytać się którędy jechać. Dzięki dla Justyny i Pawła za towarzystwo i wsparcie.
Dla organizatorów dzięki, za fajną imprezę. Spędziłem w Łasku i okolicach miły dzień. Byłem u Was na maratonie szosowym, byłem na MTB. Za rok też postaram się być.
cała przyjemność po mojej stronie :) również dzięki za Wasze towarzystwo – bez niego impreza byłaby znacznie mniej udana a tak była z najwyższej półki :)